Spotkanie w Siemianowicach Śląskich 14.01.2017

Druga sobota roku i już mamy drugie spotkanie w Siemianowicach Śląskich miłośników czarnego prochu. Pogoda dopisała – słońce, ciepło – wręcz idealne warunki do strzelania. W okresie zimowym, staramy się spotykać w okolicy godziny 10:00, przynajmniej jeszcze coś widać, praktycznie nie ma w tym okresie żadnych większych imprez, więc cała strzelnica może być obsadzona strzelcami czarnoprochowymi. Dziś także byliśmy obecni na wszystkich osiach, więc można się domyślać że troszkę nas było. Jeśli ktoś ma ochotę podzielić się informacjami dotyczącymi spotkań, jakie odbywają się w jego okolicy, zapraszamy do zapoznania się z materiałem.

Tutaj LINK do artykuły dotyczącego prośby o materiały. Jak ktoś ma ochotę, to zapraszamy. Taki materiał znajdzie się na stronie głównej tego portalu.

Natomiast co do informacji, co się działa na dzisiejszym spotkaniu, zapraszam do czytania.

Przygotowaliśmy troszkę materiałów do wypieków, celem sprawdzenia jak sobie to radzi z ołowiem. Taka dodatkowa mała atrakcja dla uczestników strzelania.

Całkiem niezła atrakcja dla rewolwerów i karabinów, totalne nieporozumienie dla Howdah Hunter’a – śrut docierał do większości celów … naraz.

Oczywiście były poza kapiszonowcami także piękne skałki

przenoszące strzelanie na całkiem inny poziom. To już moim zdaniem, wyższa szkoła zabawy i przeważnie marzenie większości czarnoprochowców – posiadać w kolekcji przynajmniej jedną piękną skałkę, jak nie pistolet to karabin.

Pojawiają się już systematycznie karabiny Sharps oraz Smith …

Obawiam się, że przekonałem jedną osobę do zakupu Howdah Hunter’a

Najlepsze jednak z tego wszystkiego są rozmowy pomiędzy uczestnikami spotkania. To nie jest tak, że przychodzimy razem i sobie każdy osobno strzela. Strzelamy i rozmawiamy razem. Wspólnie.

Można zobaczyć czasami całkiem niezłe rozwiązania, oglądając stoliki innych

Inaczej się o tym czyta w Internecie, inaczej – kiedy jest możliwość sprawdzenia tego na własnym sprzęcie w praktyce. Czasami obraz może zdziwić, zaglądając w czyjąś lunetę …

Czy to nie dziwny obraz? Chwila dyskusji z właścicielem … i sprawa staje się oczywista. Ale zawsze uważam, że dzieje się na takich spotkaniach tyle ciekawych spraw, tyle można się nowych rzeczy dowiedzieć.

Staram się teraz wprowadzać nowych, latam po strzelnicy i robię zdjęcia, aby mieć możliwość pokazania Wam jak to wygląda na tych spotkaniach. Tak jest znacznie łatwiej przekonać niezdecydowanych do uczestnictwa.