Dzięki udostępnieniu przez naszego kolegę Łukasz Śleziak swojej pracy magisterskiej, mam możliwość podzielenia się nią z Wami. Z uwagi na objętość i ciekawą tematykę, będzie ona publikowana w częściach. Mamy nadzieję że będzie to powód do dyskusji na grupie i forum. Zachęcamy oczywiście do samodzielnego rozpracowywania i drążenia tematyki.
Rozwój ręcznej i ciężkiej broni palnej i jej wpływ na pole walki w Rzeczpospolitej w XVII wieku
Rozdział I
Chcąc przystąpić do omawiania rozwoju ręcznej broni palnej należy wpierw odnieść się do wynalazku, który umożliwił jej powstanie – prochu czarnego, mającego kilka innych funkcjonujących nazw jak: proch dymny, proch strzelniczy czy proch zwykły[1]. Wśród historyków wojskowości nie ma jak do tej pory zgodności w kwestii pochodzenia prochu strzelniczego, choć niewątpliwie jedno jest pewne, to najstarszy i najlepiej poznany materiał wybuchowy i miotający[2]. Najprawdopodobniej pojawił się on w Chinach w połowie IX wieku, będąc przypadkowym wynikiem prac alchemików dynastii Tang, którzy poszukiwali eliksiru nieśmiertelności[3]. Podstawowymi składnikami prochu są: azotan potasu, czyli saletra potasowa, węgiel drzewny i siarka. Kwestia pierwszej wzmianki o zastosowaniu prochu w Polsce jest sprawą dyskusyjną i nie jest do końca jasna, ale wiąże się z początkami artylerii ogniowej, szerzej to zagadnienie zostanie omówione w rozdziale drugim.
W XVI i XVII wieku w Rzeczpospolitej nie było jednego gatunku prochu o jednolitym składzie, przykładowo słynny inżynier wojskowy i artylerzysta, pochodzący z Wenecji a działający w czasach Zygmunta III, Andrzej dell`Aqua rozróżniał cztery rodzaje prochu, a równie znany ekspert w dziedzinie artylerii Kazimierz Siemienowicz, trzy.[4] W rzeczywistości liczba wszystkich wynalezionych receptur na proch wraz z proporcjami składników nie jest znana. Grubość ziaren prochu zależała od typu broni, w jakiej była stosowana, tak, więc na przykład do broni ręcznej używano prochu drobnoziarnistego.
Ogólna wiedza na temat produkcji prochu w Rzeczpospolitej w XVII wieku była rozległa, niemal w każdej warstwie społecznej i kulturowej. „Sposób robienia prochu strzelniczego znają nie tylko ci, którzy poświęcają się pirotechnice i zajmujący się zawodowo jego sporządzaniem, lecz także bardzo wielu, którzy zwykli posługiwać się mniejszymi rusznicami, dającymi się nosić, czyli ręcznymi strzelbami, co więcej, nawet znaczna ilość naszych wieśniaków umie robić proch własnoręcznie bez użycia sztucznych maszyn i narzędzi. Widzieliśmy, bowiem mnóstwo (aby przy sposobności o tym wspomnieć) mieszkańców Podola i Ukrainy, których my nazywamy Kozakami, sporządzających proch zupełnie odmienny od zwykle spotykanego. Oto wsypują oznaczone części poszczególnych składników, tj. saletry, siarki i węgla (ich stosunku, mianowicie jednej materii do drugiej, nauczyli się jedynie przez praktykę) do glinianego garnka i nalawszy słodkiej wody gotują na słabym ogniu dwie lub trzy godziny, aż woda wyparuje i mieszanina nabierze zwartości i gęstości. Tej masie wydobytej następnie z garnka i wysuszonej nieco na słońcu lub w ciepłym piecu oraz przepuszczonej przez sito z włosienia, nadają kształt drobniutkich ziarenek. Inni zaś w glinianej donicy albo misce lub na płaskim wygładzonym kamieniu trą jak najdrobniej i mieszają składniki przeznaczone do robienia prochu, a w końcu zwilżonym nadają kształt ziaren.”[5] W tymże wieku znane były właściwości prochu poddanemu granulacji, czyli roztarciu wszystkich jego składników w niewielkiej ilości wody, a po wyschnięciu uzyskanej masy, mielonej na drobne granulki. Siemienowicz najwidoczniej nie rozumiał za bardzo, dlaczego w ten sposób wyrobiony proch tak działa: „Gorliwym badaczom nadzwyczajnych zjawisk przyrody pozostawiamy rozważenie owej dziwnej własności prochu strzelniczego, iż on w postaci ziaren posiada więcej mocy i skuteczności w działaniu niż starty na pył.”[6] Właściwość ta jest obecnie prosta do wytłumaczenia, otóż saletra rozpuszczona w wodzie zapewniła równomierne połączenie jej z pozostałymi cząsteczkami pozostałych składników prochu, dostarczając im przy spalaniu taką ilość tlenu, zapewniając efektowniejszą reakcję. Odpowiednie poznanie własności mieszaniny siarki, węgla i saletry pozwoliło na zastosowanie jej jako środka miotającego.
Rzetelna analiza ewolucji ręcznej broni palnej nie pozwala badaczowi zamykać jej na wieku XVII, ale wiek ten należy uznać za znaczący z punktu widzenia przeprowadzonych technicznych usprawnień w dziedzinie zapłonu ładunku miotającego. Był on również wiekiem granicznym, gdyż udoskonalenia te przetrwały z niewielkimi modyfikacjami do początku XIX stulecia, kiedy to pojawił się nowy etap rozwoju broni palnej. By zrozumieć ewolucję zamka broni palnej, należy przeprowadzić periodyzację jego rozwoju. Nie jest to rzecz prosta, gdyż okresy użytkowania poszczególnych metod zapłonu nachodzą na siebie, spróbujmy jednak przeprowadzić datację, zamykając ją na wieku XVII:
- Okres pierwszy: przedzamkowy do lat dwudziestych XV wieku (odpalanie ręczne).
- Okres drugi: zamek lontowy od około 1423 roku, kiedy został wynaleziony, do około 1700 roku, kiedy przestał być stosowany w Europie.[7] Ciekawostką jest, że w Japonii był on używany, do lat sześćdziesiątych XIX wieku.[8] W Indiach zaprzestano go stosować dopiero w XX wieku.[9]
- Okres trzeci: zamek kołowy, tu za początek bezpiecznie będzie można przyjąć przedział lat 1500- 1505 w którym Leonardo da Vinci przedstawił projekt tego zamka Kodeksie Atlantyckim i rok, 1517 kiedy to norymberski zegarmistrz Johan Kiefuss wykonał pierwszy prototyp. Za koniec jego używania przyjmiemy przełom XVII i XVIII wieku.[10]
- Okres czwarty: zamek skałkowy, od około połowy XVI wieku, a wypierany powoli przez zamek kapiszonowy od lat dwudziestych wieku XIX. W przedziale do końca XVII wieku będziemy mieli do czynienia z kilkoma typami zamków skałkowych (wymienię tutaj tylko najważniejsze):
- Pierwszym i najstarszym będzie tzw. niderlandzki zwany północnym z początku lub połowy XVI wieku.[11]
- Drugi to zamek śródziemnomorski datowany na ok. 1580 rok popularny w krajach basenu morza śródziemnego, występujący w odmianie włoskiej i hiszpańskiej zwanej również miquelet.[12]
- Trzeci typ to wynaleziony około 1610 roku zamek francuski zwany bateryjnym będący udoskonaleniem niderlandzkiego i śródziemnomorskiego.[13]
Wszystkie te odmiany zamka skałkowego były używane z powodzeniem do XIX wieku w różnych rejonach świata.
Il. 1 Przykłady hakownic oraz jeden ze sposobów strzelania z nich
Przyjrzyjmy się teraz rozwojowi broni i metodom zapłonu mieszanki miotającej. Na terenie Polski wczesną broń palną nazywano puszką.[14] Za początek pojawienia się jej pierwszych typów w Europie należy uznać wiek XIV. Jednymi z pierwszych odmian tego typu broni były hakownica i rusznica. Ta pierwsza to długa broń palna używana do obrony murów i zamków w czasie oblężeń. Były one też stosowane w działaniach polowych tak np. w bitwie pod Brugią w 1382 roku, armia Gandawy posiadała 300 hakownic umieszczonych na wozach obronnych w taborze, a salwa z nich załamała atak armii hrabiego Flandrii, przyczyniając się do zwycięstwa.[15] Używano jej również jako małokalibrowego działka relingowego na okrętach wojennych.[16]
Hakownica była prostą bronią, początkowo zaopatrzona prętową kolbę, a później drewnianą z łożem. Na samym początku miała krótką lufę, która zwężała się ku wylotowi zakończoną metalowym kołnierzem.[17] Nazwę swoją zawdzięczała ona hakowi, czyli podpórce umieszczonej pod lufą (il. 1), która po oparciu na przykład o mur stabilizowała broń podczas wystrzału i osłabiała odrzut. Stosowane pociski były żelazne lub ołowiane i mogły mieć średnicę ponad trzydziestu milimetrów, zatem ładunek prochowy musiał być też odpowiednio duży. Masa nabitej broni często przekraczała kilkanaście kilogramów a długość jej ponad półtora metra. Zapłon ładunku miotającego odbywał się przy pomocy rozżarzonego pręta metalowego, kawałka węgla, a w kolejnym etapie użyto lontu.[18] Rusznica, w języku staropolskim „ruśnica”, to nazwa ciężkiej broni palnej, która wywiodła się od czeskiego rucnice.[19] Ciężkimi rusznicami strzelającymi pociskami ołowianymi dysponowała armia Zakonu jeszcze przed bitwą pod Grunwaldem.[20] Na gruncie europejskim stosowana między XIV a XVII wiekiem, była długą bronią zaopatrzoną w prymitywną drewnianą kolbę, często jest uznawana za lekki rodzaj hakownicy lub też za jej bezpośrednią poprzedniczkę.[21]
Niemal jednocześnie wraz z hakownicą i rusznicą pojawił się pierwszy typ broni krótkiej zwany petrynałem, eskopetą lub kozą.[22] Petrynał można uznać za protoplastę pistoletu, charakteryzował się on dłuższą lufą niż pistoletowa i wydłużoną kolbą, zakończoną spłaszczoną stopką, którą strzelec przystawiał sobie do piersi ułatwiając w ten sposób celowanie. Nazwa tej broni pochodzi od francuskiego słowa poitrine– oznaczającego pierś.
Il. 2 Petrynał z zamkiem kołowym, na uwagę zwraca charakterystyczna kolba
Ten typ broni używany był przede wszystkim przez jazdę, stosowany od XIV do XVII wieku. Początkowo zapłon ładunku odbywał się przez ręczne przytknięcie do otworu zapałowego rozżarzonego lontu, później stosowano zamek lontowy i kołowy, (il. 2). W okresie przedzamkowym otwór zapałowy znajdował się na grzbiecie lufy.[23]
Il. 3 Muszkiet lontowy z dźwignią spustową, poniżej forkiet
Kolejny okres w rozwoju otwiera zamek lontowy będący pierwszym modelem zamka stosowanym w ręcznej broni palnej, wzorowany on był na zamku kuszy.[24] Najstarszą jego odmianą była tzw. serpentyna będąca żelazną dźwignią w kształcie litery ,,s” przymocowaną z boku łoża broni. Po pociągnięciu dolnego ramienia pełniącego rolę spustu, górna część zaopatrzona w rozżarzony lont, węgiel lub żelazo opadała na panewkę z prochem powodując jego zapłon.[25]
Na początku XVI stulecia zamek ten został udoskonalony, zamiast dźwigni spustowej zastosowano język spustowy otoczony metalowym kabłąkiem, który miał zapobiec przypadkowemu wystrzałowi.[26] Możliwości jego rozwoju były ograniczone, jednym z elementów zamka była zasuwka panewki, która w ostatecznym etapie modyfikacji przy naciśnięciu spustu odsuwała się w chwili opadnięciem kurka z lontem.[27] Zaletą tego zamka była jego prostota i niezawodność, minusem ograniczona możliwość stosowania a w przypadku deszczu wręcz niemożliwość.
Il. 4 Schemat zamka lontowego
U schyłku XVI wieku Holendrzy znaleźli sposób zaradczy, jeśli chodzi o odporność lontów na wilgoć, zastosowali metalowe perforowane rurki do ich przechowywania w czasie, gdy się tliły.[28] Sam lont był wykonany zazwyczaj z konopi lub lnu nasączonego różnymi substancjami chemicznymi, zazwyczaj była to saletra potasowa.[29] Tlące się lonty ulegały szybkiemu zużyciu, więc podczas przemarszów tylko część strzelców je zapalała, a przed walką podawała ogień pozostałym.[30] Kolejnym minusem jest to, że użycie tego zamka podczas działań nocnych było ryzykowne, gdyż błysk spalanego prochu na panewce mógł spowodować szybką lokalizację stanowiska strzelca przez przeciwnika.[31]
Utrudnione strzelanie miała też konnica, bo podczas jazdy wiatr mógł zwiać proch z panewki a lont zgasić, którego nie dało się podpalić podczas szarży. Zamek lontowy znalazł zastosowanie w długiej broni palnej, szczególnie w arkebuzach i muszkietach. Muszkiet był bronią, w której sprawdził się najlepiej. Ten rodzaj broni pojawił się w latach dwudziestych XVI wieku we Włoszech oraz Hiszpanii, wkrótce rozpowszechnił się w całej Europie i stosowany był w niej do końca XVII wieku.[32]
Il. 5 Siedemnastowieczne muszkiety lontowe z kabłąkiem i językiem spustowym
Było bardzo wiele typów muszkietów, masa ich wynosiła od 4 do 7 kg zależnie od wersji, lżejsza dla jazdy cięższa dla piechoty. Długość całkowita wahała się od 1,3 do 1,6 metra, a średnica wylotu lufy miała od 17 do 20 mm, a zasięg pocisku nie przekraczał 300 metrów. Zewnętrzny zarys lufy mógł być o przekroju okrągłym lub ośmiograniastym. Pojawiły się też muszkiety wielostrzałowe, rewolwerowe (il. 6), lecz użycie ich było sporadyczne.
Il. 6 Muszkiet rewolwerowy z zamkiem lontowym, otwory zapałowe zasłaniane mosiężnymi zasuwkami – współczesna replika
Do pomocy przy strzelaniu używano podpórki zwanej forkietem, w Rzeczpospolitej zwanej też soszką, kozią nogą lub widelcem.[33]
Oporządzenie oraz cała ceremonia nabijania muszkietu była dosyć skomplikowana. W skład oporządzenia strzeleckiego wchodziły: bandolier, czyli pas z zawieszonymi na nim wymierzonymi ładunkami, mała prochownica z prochem na podsypkę, worek na kule, buteleczka z oliwą, perforowana rurka do przechowywania żarzących się lontów, oraz metalowe okucia stempla do ubijania kuli i prochu, a także korkociąg (tzw. grajcar) do usuwania nie wystrzelonych kul z lufy.[34]
Il. 7 Obsługa muszkietu (fragment). Ryc. wg J. de Gheyna, początek XVII wieku
Obsługa muszkietu, czyli przygotowanie go do strzału, wymagało na polu walki w marszu wielu czynności, wykonanych na komendę podoficera.[35] Strzelec musiał przede wszystkim:
- oprzeć muszkiet kolbą o ziemię, przetrzeć lufę pakułami, odłączając przedtem żarzący się lont,
- odgryźć pokrywkę od drewnianej ampułki z prochem, uważając by proch nie zawilgotniał od śliny,
- wsypać proch do lufy, wyjąć pobojczyk (wycior) z łoża,
- przybić proch flejtuchem, czyli natłuszczonymi pakułami,
- owinąć kulę pakułami, a następnie dobić ją pobojczykiem do dna lufy,
- wsadzić pobojczyk w łoże,
- nasypać prochu na panewkę (il. 7),
- zapalić i przedmuchać lont (z obu końców podczas bitwy), by doprowadzić go do żarzenia,
- wbić podpórkę w ziemię, wycelować i wystrzelić.
Schemat ten przedstawiony jest w sposób uproszczony, bo w rzeczywistości liczba operacji wahała się pomiędzy 50 a 60.[36]
Zamek lontowy nie spełniał jednak wszystkich powierzonych w nim nadziei, nie nadawał się zbytnio do krótkiej broni palnej, ale mimo to był w niej stosowany powszechnie w Indiach i Japonii. W Europie nie przyjął w broni krótkiej, mimo, iż był stosowany początkowo w petrynałach.
Il. 8 Schemat zamka kołowego
Nowo wynaleziony zamek był jak na XVI i XVII wiek był dosyć skomplikowanym mechanizmem składał się z około 46 elementów.[37] Był on zupełną odwrotnością prostego zamka lontowego, jego wykonanie było pracochłonne i skomplikowane, Trzeba było być doświadczonym rusznikarzem z wiedzą zegarmistrzowską. W Rzeczpospolitej nazywany był krzosowym lub kręconym.[38] Zasada funkcjonowania przypominała działania współczesnych zapalniczek, gdzie podstawowym elementem jest koło cierne i kamień. W zamkach kołowych, owe koło było ząbkowane z bruzdami, a rolę elementu krzesającego iskry spełniał tu kurek, w którego szczękach zamocowany mógł być twardy krzemień lub piryt (siarczek żelaza).[39] Aby można było wprawić koło w ruch, najpierw należało je nakręcić (jak zegarek) przy pomocy klucza, energię kinetyczną tego nakręcania kumulowała płaska sprężyna. Aby wystrzelić wystarczyło opuścić kurek i nacisnąć spust, który zwalniał sprężynę powodując obrót koła, a te trąc o piryt powodowało krzesanie i upadek iskier na panewkę z prochem umieszczoną bezpośrednio na obrotowej części zamka.[40] Zbyt duża liczba części ruchomych była jego zasadniczą wadą, powodowało to między innymi, że broń weń zaopatrzona była dość droga. Do innych wad zaliczyć trzeba zawodność w przypadku zabrudzenia, choć we wczesnych zamkach kołowych było umieszczone zabezpieczenie po zewnętrznej stronie płytki zamkowej, w postaci cienkiej blaszki.[41] W XVII wieku w większości broni koło jest zupełnie zakryte, wystaje tylko trzpień do jego nakręcania. Nagar (produkt spalania prochu) gromadzący się na kole również powodował korozję. Strzelec musiał zawsze pamiętać o nakręceniu sprężyny, ale i unikać długiego pozostawiania zamka w naciągu (ówczesna metalurgia pozostawiała wiele do życzenia), w przypadku zgubienia klucza służącego do tego celu, broń stawała się bezużyteczna. Trzeba było uważać na skałkę pirytu, gdyż ta podatna była na ukruszenie mimo swojej znacznej twardości. Mechanizm kołowy wymagał ponad to staranności wykonania i montażu.[42] Główną zaletą zamka była jego gotowość do strzału, bo strzelec nie musiał się już zajmować kłopotliwym lontem, wystarczyło nacisnąć spust, mimo to pierwsze modele broni były zaopatrzone w oba zamki, co świadczyło o początkowej nieufności do tego wynalazku. Przez swoją skomplikowaną budowę i cenę był stosowany przede wszystkim w arkebuzach, bandoletach, pistoletach, oraz zdobionej broni myśliwskiej, np. w słynnych ,,cieszynkach” i broni kombinowanej, rzadziej muszkietach.[43] Bronią, która została zapamiętana z zastosowania zamka kołowego był arkebuz. Zastępował on z wolna od końca XV wieku hakownice i rusznice, ze względu na zaawansowanie techniczne jak i zastosowanie zamka lontowego, ponadto wyposażony był w długą mocną wierconą lufę mniejszego kalibru, osadzoną na łożu z pochyloną kolbą ułatwiającą celowanie, ogień prowadzony z arkebuza był celniejszy i donośniejszy.[44] W drugiej połowie XVI wieku i przez cały wiek XVII montowano w nim zamek kołowy.[45] Geneza tej broni palnej jest niejasna, budzi kontrowersje i dyskusje wśród bronioznawców.[46] Istniało jeszcze kilka innych określeń: arkabus, arkabuz, harkabuz, harkebuz, nazwa tej broni pojawiła się w źródłach szwajcarskich u schyłku XIV wieku.[47]
Il. 9 Siedemnastowieczne arkebuzy z zamkami kołowymi
Określano tą nazwą odmianę hakownicy, a później lekką strzelbę z zamkiem kołowym i charakterystyczną kolbą niemiecką.[48] Arkebuz możemy zaliczyć do lekkiej broni długiej, lżejszej od muszkietu lontowego, gdyż strzelanie z niego nie wymagało forkietu. Kaliber był prawie dwukrotnie mniejszy od ciężkiego wojskowego muszkietu, co pociągało za sobą minusy w postaci mniejszej donośności i celności, ale mógł być bardzo skuteczny przy strzelaniu salwą.
Zdarzały się też większego, np. arkebuz kołowy z herbem, Wettinów pochodzący z 1697 roku miał średnicę wylotu lufy równą 18 mm, a zatem zbliżoną do muszkietu.[49] W arkebuzy była uzbrojona piechota zwana arkebuzerami. W Rzeczpospolitej pojawiła się za czasów Stefana Batorego jako ciężka jazda, która przetrwała do czasów Jana III Sobieskiego.[50] Byli dobrze zaopatrzeni w broń palną i władali nią lepiej niż białą, posiadali po dwa pistolety oraz umieszczony przy siodle arkebuz.[51] Arkebuzy były bronią starannie wykonaną, nie tylko eksploatowaną przez wojsko, ale także przez szlachtę i magnatów do celów myśliwskich. Te jednak były bogato zdobione przy pomocy różnych technik, używając metali kolorowych, macicy perłowej, rogu, kości słoniowej oraz egzotycznych gatunków drewna oraz grawerowania.[52]
Il. 10 Zdobiony arkebuz
Zamek kołowy umożliwił także rozwój krótkiej broni palnej. Jak już wcześniej było powiedziane protoplastą pistoletu był petrynał, ostatnie jego egzemplarze zaopatrzone są już w ten zamek, ale nadal używanie tej broni było kłopotliwe ze względu na zbyt długą lufę, dlatego skrócenie jej, zmiana kształtu kolby i zastosowanie nowego zamka spowodowało powstanie nowego rodzaju tym razem naprawdę krótkiej broni palnej. Oba typy broni przez krótki czas stosowane były równolegle aż w końcu pistolet okazał się korzystniejszą konstrukcją wypierając petrynał. Za początki powstania pistoletu można uznać początek XVI wieku. Co do nazwy tej broni nie ma jednoznacznej pewności, być może pochodzi od włoskiego miasta Pistoia gdzie wytwarzano krótką broń palną z ,,bułowatymi” kolbami, lub od włoskiego słowa pestello oznaczającego tłuczek do moździerza.[53]
Il. 11 Krótki pistolet z zamkiem kołowym
Niewykluczone też jest, że nazwa ta ma pochodzenie słowiańskie, wywodzące się z czeskiego słowa pistala określającego w czasach husyckich trzymaną w ręce broń palną małego kalibru.[54] Trudno jednoznacznie się wypowiedzieć, co do nazewnictwa, bo była również broń nazywana piszczel, piszczał, pischeln uważana przez niektórych bronioznawców za pierwowzór wszystkich rodzajów broni strzeleckiej.[55] Również jego klasyfikacja sprawia problemy gdyż musiał być on bronią pośrednią między krótką a długą lub którąś z ich odmian. Wskazuje na to najstarszy znaleziony piszczel o długości 445 mm, więc jest to nadal otwarty problem badawczy.[56] Wracając do pistoletów to wykształciły się początkowo dwa rodzaje: pierwszym z nich był niemiecki tzw. puffer z krótką lufą i charakterystycznie wykrzywioną kolbą, zakończoną kształtem kulistym, drugi rodzaj, włoski, smukły z dłuższą lufą, niemal prostą kolbą z gruszkowatym zakończeniem.[57]
Wiek XVII przyniósł zmiany w kształcie pistoletu, nabrał on wzorów i smukłości, stosowanych do XIX stulecia. Posiadanie pistoletu kołowego było oznaką statusu społecznego, w XVI wieku mogli sobie pozwolić na nie tylko najbogatsi.[58] Na polu walki były również bardzo przydatną bronią, w przypadku jazdy, kiedy kopia została już skruszona wystarczyło wyciągnąć je z olster (skórzany futerał) i wystrzelić. Kolba zakończona kulą miała ułatwiać dobywanie pistoletu i niedopuszczenie do wyślizgnięcia się go z dłoni.[59]
Il. 12 Pistolet kołowy z końca XVII wieku, na uwagę zwraca zupełnie zakryte koło
W Rzeczpospolitej pistolety wprowadzono na użytek husarii w roku 1576, była to skuteczna broń zaczepna, głównie przeciw Tatarom, gdyż ta sprawiała na nich duże wrażenie z powodu huku, gdy strzelano szczególnie salwą.[60] Pojedynczy pistolet nie miał zbyt wielkiej mocy obalającej, podczas szarży można było wystrzelić tylko raz, ponowne załadowanie broni nie wchodziło w grę, była to jego zasadnicza wada.[61] Ich zalety to łatwość załadowania, niewielka masa i najważniejsza: obsługa jedną ręką, tak ważna dla konnicy. W czasie bitew morskich z powodzeniem stosowane były podczas abordażu, czasem zdarzało się, że marynarze mieli wetknięte za pas po kilka sztuk broni.[62] Niektóre pistolety z solidną kolbą, po wystrzeleniu mogły być użyte jako obuch do walki wręcz. Wypełniły, więc one lukę w uzbrojeniu stając się bronią bardzo funkcjonalną.
Ciekawą i specyficzną bronią był też tzw. półhak będący czymś pośrednim między pistoletem a arkebuzem ze względu na swoją długość, dochodzącą do 80 cm, był na tyle poręczny, że strzelec mógł go używać przy pomocy jednej ręki.[63] Zamek kołowy zastosowany też był w tzw. broni kombinowanej jak np. pistolet – rapier, gdzie zamek znajdował się przy rękojeści a lufa przebiegała wzdłuż ostrza lub pistolet – topór, w którym lufę i zamek wmontowano w trzonek topora a żeleźce osadzone było na wylot lufy.[64] W taką broń zaopatrywali się wyłącznie najbogatsi, ostrze spełniało rolę pomocniczą (defensywno – ofensywną), gdyby zabrakło mocy obalającej przy wystrzale, to zawsze można go było użyć w razie chybienia. W XVII wieku pojawił się lekki rodzaj broni długiej, kawaleryjskiej tzw. bandolet.
Il. 13 Bandolet kołowy jazdy z połowy XVII wieku
Jego nazwa pochodzi od pasa, na którym noszono broń.[65] Wraz z zamkiem kołowym wynaleziono jeszcze jedną broń palną, której kariera rozpoczęła się w XVI wieku w Anglii i Niemczech a trwa do dzisiaj (oczywiście w zmienionym wyglądzie i działaniu), chodzi o karabin. Była to broń długa wielkości muszkietu, lecz lżejsza, o kalibrze od 10 mm, używana przez piechotę i jazdę.[66]
Karabin można uznać za udoskonaloną wersję arkebuza, mógł też z niego wyewoluować, mają, bowiem cechy wspólne jak: zbliżony kaliber, masę, wielkość, sposób zastosowania. Ten pierwszy był jednak doskonalszy, tańszy, powszechniej stosowany i łatwiej było z niego celować ze względu na kształt kolby (il. 13), przypominający te, używane we współczesnej broni.
Po staropolsku broń z zamkiem kołowym zwana była również samopałem [w staropolszczyźnie słowem samopał określano broń działającą w oparciu o zamek mechaniczny, nie należy tej broni mylić z „samopałem” używanym przez Kozaków, a będącym bronią bez zamka].
Il. 14 Karabin kołowy jazdy z zamkiem i kolbą typu włoskiego z pierwszej połowy XVII wieku
Próby rozwoju zamka kołowego nie zakończyły się powodzeniem, co prawda są przykłady udoskonalenia, jak nakręcanie go w chwili naciągnięcia kurka, ale nie znalazł się on w powszechnym użyciu.[67] Czwarty okres w rozwoju zamka ma swoje początki w XVI wieku. Była to zupełnie nowa udoskonalona konstrukcja działająca na innej zasadzie niż zamek kołowy. Kurek w nowym mechanizmie stał się częścią aktywną, która opadała po naciśnięciu spustu, zachował on swoją budowę tzn. szczęki zaciskające kawałek skałki, w tym przypadku krzemienia i stąd nazwa tej broni.[68] Wykonywał on teraz ruch w kierunku przodu broni, a nie jak w kołowym, który był wychylany do strzelca. Ważną rolę w nowym sposobie zapłonu odegrało krzesiwo w kształcie prostej metalowej bruzdowanej płytki, w które uderzała skałka krzesając iskry na podsypkę w panewce.
Il. 15 Schemat zamka skałkowego francuskiego (wg. A. Hoffa), z lewej – strona zewnętrzna, z prawej – strona wewnętrzna: a) blacha zamkowa, b) kurek, c-d) szczęki kurka, e) śruba szczęk, f) krzemień (skałka), g) krzesiwo i pokrywka panewki, h) panewka, i) sprężyna krzesiwa, j) sprężyna główna, k) orzech, m) dźwignia spustu z zębami, n) sprężyna dźwigni, o) mostek utrzymujący w pozycji orzech (ilustracja i opis wg. Z. Żygulski jun., Broń w dawnej Polsce na tle uzbrojenia Europy i Bliskiego Wschodu, Warszawa 1982, s. 228)
Pierwszą odmianą zamka skałkowego był zamek tzw. niderlandzki, solidny a zarazem funkcjonalny. Pojawił się on w Holandii i Hiszpanii w pierwszej połowie XVI wieku.[69] Niewykluczone, że mógł się już pojawić ok. 1500 roku w Niderlandach lub też ok. 1522 roku we włoskim mieście Ferrara, hipotezy te nie są do końca pewne, ale można przyjąć za pewnik, że do końca XVI wieku rozprzestrzenił się niemal na całą Europę.[70] Ta odmiana zamka skałkowego miała najwięcej zewnętrznych części ruchomych, pierwsza to kurek, druga to zasuwka panewki, trzecia to krzesiwo opuszczane przed wystrzałem. Zasada działania tego mechanizmu polegała na tym, że po naciśnięciu języka spustowego kurek opadał na opuszczane krzesiwo zamocowane na nóżce nad panewką, odrzucając je do przodu, po czym iskry padały na panewkę.[71] Zamek ten, szczególnie rozpowszechnił się w północnej i środkowej Europie, miał on tutaj dwa lokalne typy: skandynawski i szkocki.[72] W wersji skandynawskiej kurek miał kształt łuku zakrzywionego do przodu, a w typie szkockim wyszczególniony był ogonek ułatwiający naciąg. Zamek śródziemnomorski okazał się bardziej niezawodną konstrukcją, zmiana tutaj polegała na tym, że pozbyto się zasuwki panewki, jej rolę zajęło krzesiwo będące jednocześnie pokrywką. Gdy kurek uderzał w krzesiwo odchylał je nieco, a iskry spadały na proch. Kurek posiadał ponadto stopkę, która była oparta o zaczep spustowy (w chwili naciągu), pod nim znajdował się zaczep zabezpieczający trzymający kurek w pół naciągu. Sprężyna kurka znajdywała się po zewnętrznej stronie zamka. Zamek ten posiadał swoją włoską odmianę, w której oba zaczepy znajdowały się po przeciwnych stronach kurka, spustowy z tyłu nad nim, zabezpieczający z przodu, ale pod nim. Zamek francuski był ostatnim typem zamka skałkowego. Posiadał on cechy obu powyższych typów, ale był on doskonalszy, dzięki czemu używany był z górą trzysta lat.
Przyglądając się temu rozwojowi można dojść do wniosku, że z wszystkich sposobów zapłonu zamek lontowy okazał się na tyle niezawodną i wytrzymałą konstrukcją, że stosowany był ponad cztery wieki. W zbrojowni na zamku w Będzinie znajduje się hakownica lontowa datowana na pierwszą połowę XVIII wieku, co może zaprzeczyć temu, że zamek lontowy jak i ten typ broni w Europie przestał być już używany w końcu siedemnastego stulecia i ostrożnie można ten okres przesunąć do przodu nawet o pół wieku. Najgorzej wypada w tym, współzawodnictwie zamek kołowy będący w użytku około dwustu lat. Można jednak zweryfikować tę datację, gdyż współcześnie, wszystkie omówione zamki są nadal użytkowane w replikach dawnej broni jak i oryginalnych egzemplarzach przez jej miłośników stowarzyszających się w różnych klubach strzeleckich stosujących jeszcze proch czarny.[73]
[1] W. Kwaśniewicz, 1000 słów o dawnej broni palnej, Warszawa 1987, s. 130
[2] G. I. Brown, Historia materiałów wybuchowych. Od czarnego prochu do bomby termojądrowej, Warszawa 2001, s.15
[3] Tamże, s. 16
[4] T. Nowak, Polska technika wojenna XVI i XVII wieku, Warszawa 1970, s. 96 – 97
[5] K. Siemienowicz, Artis magnae artilleriae pars prima, Amsterdam 1650, w: Wypisy źródłowe do historii polskiej sztuki wojennej, z. 8 B: Polskie wojskowe piśmiennictwo techniczne do roku 1764, opracował T.M. Nowak, Warszawa 1961. s. 122 – 123
[6] Tamże, s. 124
[7] Encyklopedia broni. 7000 lat historii uzbrojenia, pod red. D. Hardinga, Warszawa 1995, s. 114
[8] W. Kwaśniewicz, 1000 słów o dawnej broni palnej, Warszawa 1987, s. 178
[9] Encyklopedia broni. 7000 lat …, s. 117
[10] W. Kwaśniewicz, 1000 słów …, s. 177
[11] F. Myatt, Pistolety i rewolwery. Ilustrowana historia broni krótkiej od szesnastego wieku do czasów współczesnych, Warszawa 1993, s. 12
[12] M. Gradowski, Z. Żygulski jun., Słownik uzbrojenia historycznego, Warszawa 1998, s. 89
[13] Tamże, s. 89
[14] R. Matuszewski, Muszkiety, arkebuzy, karabiny, Warszawa 2000, s. 16
[15] Tamże, s. 16
[16] E. Koczorowski, Bitwa pod Oliwą, Gdynia 1968, s. 80
[17] H. Kmieć, Dzieje techniki zbrojeniowej nad rzeką Bobrzą i w jej okolicach od XVI do XIX wieku, Kielce 2000, s. 60
[18] W. Kwaśniewicz, 1000 słów …, s. 64
[19] Tamże, s. 138
[20] M. Biskup, Wojny Polski z Zakonem Krzyżackim 1308 – 1521, Gdańsk 1993, s. 62
[21] M. Gradowski, Z. Żygulski jun., Słownik uzbrojenia …, s. 97
[22] W. Kwaśniewicz, 1000 słów …, s. 117
[23] R. Matuszewski, Muszkiety …, s. 17
[24] J. Kruczek, Arma ofensiva. Broń ręczna minionych stuleci, Pszczyna 2001, s. 18
[25] M. Gradowski, Z. Żygulski jun., Słownik uzbrojenia …, s. 87 – 88
[26] Z. Żygulski jun., Broń w dawnej Polsce na tle uzbrojenia Europy i Bliskiego Wschodu, Warszawa 1982, s. 160
[27] Z. Żygulski jun., Stara broń w polskich zbiorach, Warszawa 1982, s. 185
[28] J. Wimmer, Historia piechoty polskiej do roku 1864, Warszawa 1978, s.114
[29] A. Tłustochowicz, Reloading … czyli jak własnoręcznie robiono amunicję, w: Broń i Amunicja, lipiec – sierpień 2003, s. 57
[30] J. Wimmer, Historia piechoty polskiej …, s.114
[31] Zdjęcie ukazujące moment wystrzału muszkietu lontowego nocą znajduje się w pracy: Współczesna broń myśliwska i wyczynowa. Ilustrowana encyklopedia, pod red. J. Stevensona, Warszawa 1994, s. 169
[32] W. Kwaśniewicz, 1000 słów …, s. 108
[33] Tamże, s. 57
[34] Tamże, s. 109
[35] R. Matuszewski, Wiek XVII – stulecie muszkieterów, w: Broń i Amunicja, lipiec – sierpień 2003, s. 54
[36] Tamże, s. 54
[37] H. Ciosiński, O zamku kołowym, w: Dawna Broń i Barwa, R. XII, nr 16, Katowice 1997, s. 13
[38] M. Gradowski, Z. Żygulski jun., Słownik uzbrojenia …, s. 86
[39] W. Kwaśniewicz, 1000 słów …, s. 118
[40] R. Matuszewski, Muszkiety …, s. 21
[41] A. Czerwiński, Dawna broń myśliwska, Warszawa 1997, s. 43 – 44
[42] H. Ciosiński, O zamku …, s. 15
[43] J. Kruczek, Arma ofensiva …, s. 18
[44] R. Matuszewski, Muszkiety …, s. 17
[45] Tamże, s. 18
[46] Z. Stefańska, Arkebuz, hakownica, muszkiet. Artykuł dyskusyjny, w: Muzealnictwo Wojskowe, t. 4, 1989, s. 215 – 237
[47] W. Kwaśniewicz, 1000 słów …, s. 7
[48] M. Gradowski, Z. Żygulski jun., Słownik uzbrojenia …, s. 94
[49] Z. Żygulski jun., Stara broń …, s. 79
[50] W. Kwaśniewicz, 1000 słów …, s. 8
[51] B. Baranowski, Organizacja i skład społeczny wojska polskiego w połowie XVII wieku, Warszawa 1957, s. 36
[52] A. R. Chodyński. Oręż zdobiony XVI – XVIII wieku ze zbiorów Wrocławia i Malborka, Malbork 1986, s. 13 – 18
[53] W. Kwaśniewicz, 1000 słów …, s. 121 – 122
[54] M. Gradowski, Z. Żygulski jun., Słownik uzbrojenia …, s. 97
[55] J. Szymczak, Początki broni palnej w Polsce 1383 – 1533 , Łódź 2004, s. 36
[56] Tamże, s. 36, 41
[57] R. Matuszewski, Pistolety i rewolwery XVI i XVII wieku, Warszawa 1998, s. 17
[58] F. Myatt, Pistolety i rewolwery…, s. 10
[59] S. Kobielski, Polska broń. Broń palna, Wrocław – Warszawa – Kraków – Gdańsk 1975, s. 62
[60] J. Cichowski, A. Szulczyński, Husaria, Warszawa 1977, s. 81
[61] A. Wasilkowska, Husaria. The winged horsemen, Warszawa 1998, s. 31
[62] F. Myatt, Pistolety i rewolwery…, s. 13
[63] Z. Fuiński, Uwagi o cieszyńskim rusznikarstwie, Gliwice 1985, s. 26
[64] Z. K. Jagodziński, Broń kombinowana i zbytkowna XVI – XIX wieku, Warszawa 2003, s. 50 – 53
[65] W. Kwaśniewicz, 1000 słów …, s. 30
[66] M. Gradowski, Z. Żygulski jun., Słownik uzbrojenia …, s. 96
[67] S. Kobielski, Polska broń …, s. 73
[68] F. Myatt, Pistolety i rewolwery …, s. 12
[69] W. Kwaśniewicz, 1000 słów …, s. 180
[70] S. Kobielski, Polska broń …, s. 74
[71] M. Gradowski, Z. Żygulski jun., Słownik uzbrojenia …, s. 88
[72] Tamże, s. 89
[73] Współczesna broń myśliwska i wyczynowa. Ilustrowana encyklopedia, pod red. J. Stevensona, Warszawa 1994, s. 164 – 171