Po spotkaniu „Technicznym” – strzelnica Kurkowa Żory – 13 maja 2017

Tym razem spotkanie odbyło się jako 'techniczne’ – czyli nie samo strzelanie do tarcz i celów, ale dodatkowo szkolenia, prezentacje oraz merytoryczne dyskusje. Każdy z uczestników miał okazję porozmawiać z osobami posiadającymi rozległą wiedzę z tematyki broni czarnoprochowej, jej historii, różnic pomiędzy modelami, oryginałami czy też replikami. Strzelnica Kurkowa w Żorach ma tą zaletę, że można spokojnie rozpalić ognisko i porozmawiać podczas spożywania posiłku, własnoręcznie upieczonego (lub spalonego i sponiewieranego w popiele). Nie tylko siedzieliśmy i słuchaliśmy nudnych wykładów, tutaj pokaz i tłumaczenie odbywało się podczas indywidualnych strzelań i prezentacji broni.

Na wstępie specjalne podziękowania dla:

  • Wojtek „Rusznik” Jasiok
  • Mariusz Rychlik
  • Jarek z Cieszyna
  • Leszek z Bractwa Kurkowego

Bez Waszego zaangażowania, przygotowania 'strzeladeł’, miejsca oraz konsultacji – spotkanie nie miałoby takiego 'technicznego’ przesłania.

Zapraszamy do obejrzenia filmu jaki powstał po spotkaniu

Choć sam film nie oddaje atmosfery i tego co się tam naprawdę działo, to już planujemy kolejne spotkania – ale liczba miejsc będzie ograniczona, choć wiemy że ilość zainteresowanych będzie znacznie większa. Będziemy jeszcze o tym informować wcześniej – wstępny termin to 26.06.2017. Mamy nadzieję że po zobaczeniu tego filmu nie będzie najmniejszych problemów z dojazdem na kolejne spotkania.

Wracając do opisywanego spotkania, zaraz po przyjeździe i przygotowaniu miejsc do strzelania, nastąpiło oficjalne przywitanie i poinformowanie przez prowadzących strzelanie o zasadach bezpieczeństwa.

Dawno nie słyszeliśmy takiej ilości opinii o przeróżnych rodzajach broni czarnoprochowej, ich wadach i zaletach, różnicach i podobieństwach. Praktycznie każda z osób mogła zadawać dowolne pytania i uzyskać na nie odpowiedzi.

Tak jak planowaliśmy, pierwsze trzy godziny były na przygotowania, przestrzelanie i dyskusje o broni podczas strzelania. Chyba właśnie o to najbardziej chodziło – możliwość oddania kilku strzałów z unikalnych modeli broni czarnoprochowej, zobaczeniu jak należy przygotowywać się do zawodów, na co zwracać uwagę, jaka powinna być prawidłowa postawa itd. itp.

Coś, co często można tylko zobaczyć na filmach YT lub przeczytać na forach i grupach, tutaj można było 'doświadczyć’. Całość była tak unikalna i pożądana, że podobne spotkania będziemy organizować systematycznie. Właśnie tak środowisko czarnoprochowe powinno się integrować – początkujący i zaawansowani razem, wspólnie strzelają i dyskutują.

Tutaj było dużo pytań, to oryginalny Podewils-Lindner.

Choć same dyskusje przeniosły się oczywiście także do ogniska

Gdzie dla każdego uczestnika była dostępna kiełbasa i chleb – co najwyżej patyki należało sobie samemu zdobyć i naostrzyć, ale nie stanowiło to najmniejszego problemu.

Jedna z koleżanek stwierdziła że na pewno przyda się przekąsić coś słodkiego i specjalnie upiekła ciasto marchewkowe – pychota!!!

Jak możecie zobaczyć na filmie, kilka ciekawych ujęć zostało wykonanych z drona – przeżył, co już samo w sobie jest sukcesem. Kilka problemów technicznych i upadków nie spowodowało jego rozbicia, natomiast lądowanie awaryjne na osi było już ryzykowne – strzelcy byli wyrozumiali i starali się w ruchomy cel nie strzelać.

Po posiłku zostały pokazane oryginały broni czarnoprochowej

Co prawda strzelać tym razem nie można było z pokazanych egzemplarzy, ale może kiedyś się uda namówić właścicieli do zaprezentowania ich w 'akcji’.

Takie kolekcje przeważnie można zobaczyć w muzeum lub w innym miejscu za 'szybką’. Tutaj każda osoba mogła 'pomacać’, porozmawiać z właścicielem, usłyszeć historię każdej broni – ale to już temat na całkiem osobny i obszerny artykuł.

a w środku, oryginalne kapiszony z XIX wieku!

Wykonanie niektórych elementów wyposażenia było obłędne, niby zwykłe fiolki z prochem

jakby zwykłe pociski

ale forma i wykonanie …

ciężko się nie zachwycić. Jak sami widzicie, broń to nie wszystko, cała otoczka strzelectwa czarnoprochowego ma w sobie to coś, czego nie ma żadna inna broń 'współczesna’. Tutaj ważniejsze od samych wyników jest 'strzelanie’.

– to .

Sumując spotkanie:

  • pogoda się udała (nie lało)
  • uczestnicy dopisali (21 osób)
  • organizatorzy dali radę (niczego nie brakło)
  • prawie 7 godzin spotkań, dyskusji, strzelania i jedzenia (zaczynaliśmy od 9:00 rano, a kończyliśmy w okolicy 16:00)

WARTO BYŁO!

A wszystko zaczęło się od niewinnego posta na forum