Dziś tak bardziej informacyjny temat. Z uwagi na to, że miałem chwilkę czasu i możliwość pomocy nowym osobom w zakupie ich pierwszej broni czarnoprochowej. Umówiliśmy się w sklepie w samo południe (urlop to piękna rzecz), jedna osoba była od samego początku zdecydowana na Remington’a Hege Uberti, piękna oksyda i wspaniała 8″ lufa. To było coś, co zobaczył na spotkaniu w sobotę, poczytał w niedzielę i poniedziałek – aby w pełni świadomie dokonać dziś wyboru. Całość pochłonęła jakieś 10 minut od wejścia do sklepu, do spakowania do plecaka swojej pierwszej broni czarnoprochowej. Teraz jeszcze kilka dodatków i komplet umożliwiający strzelanie i czyszczenie był gotowy.
Natomiast druga osoba, decyzję podejmowała oglądając wszystkie modele, jakie rzuciły się jej w oczy na wystawie – a było w czym wybierać i przebierać. Sprzedawca miał co opowiadać i pokazywać, niewiele brakło a wyszlibyśmy nie z jedną, ale większą ilością broni. Wyszliśmy po ponad godzinie.
- Remington New Army, Hege, Uberti – ładnie spasowane egzemplarze
- klucz do kominków (plus zapasowe kominki)
- Ballistol do czyszczenia
- zestaw wyciorów do czyszczenia
- kapiszony (250 sztuk RWS)
- kule .454
- okulary ochronne
- słuchawki aktywne
Taki zestaw razy dwa. Reszta zakupów już na spokojnie i w najbliższym czasie.
Nie pozostało nam nic innego jak wybrać się na strzelnicę i przetestować nowy zakup – spędziliśmy tam prawie 2 godziny, gdzie pokazywałem jak broń rozebrać, na co uważać, jak składać itd. Starałem się pokazać wszystko, co pozwoli na dalszą bezpieczną eksploatację.
Jak odmierzać i dawkować proch, kaszkę. Jak zakładać i zdejmować w razie potrzeby kapiszony. Jak postępować w przypadku najczęstszych problemów – tutaj już widzę potrzebę powstania osobnego artykułu z tej tematyki.
Wydaje mi się, że wszędzie powinno się systematycznie odbywać takie szkolenia dla nowych. Pozwala to uniknąć wielu błędów i znacznie bezpieczniej wprowadza do strzelectwa czarnoprochowego.
Dopiero w trakcie obsługi pojawiają się pytania, masa pytań, na które starałem się wyczerpująco odpowiadać. Każde takie spotkanie powoduje, że dostrzegam tematy, które są ważne dla nowych i początkujących – a całkowicie pomijane przez doświadczonych strzelców.
Po zapoznaniu się z podstawami BHP na strzelnicy, można było przystąpić do strzelania.
Kiedy już przestrzelana została broń samymi kapiszonami, wyjmowanie i wkładanie bębna nie sprawiało problemów – nowi oddali swoje pierwsze strzały.
W ciągu 2 godzin spędzonych na strzelnicy udało się:
- przepisy BHP na strzelnicy
- pokazać jak się rozkręca i skręca broń
- nauka ładowania broni
- podstawy strzelania
- dlaczego tak a nie inaczej
- dlaczego nie trzymać palca na spuście
- postępowanie w sytuacjach awaryjnych
- zabezpieczanie broni, zdejmowanie kapiszonów
- celowanie
- postawa
Jak sami widzicie, udało się nawet całkiem celnie oddać kilka strzałów.
Natomiast czyszczenie broni, po wstępnym zakonserwowaniu ballistolem na strzelnicy, nastąpi już w zaciszu domowym. Jutro zapytam o efekty i czy udało się to wszystko poskładać w jedną spójna całość. Kiedyś jedna osoba przywiozła mi wszystko na strzelnicę, kiedy potrafiła rozłożyć, ale składanie było już problemem – to także jest nauka, lepiej się zapytać i zobaczyć jak to robi doświadczona osoba, niż na siłę uszkodzić broń.
Tutaj polecam jeden z wcześniejszych artykułów dotyczących Remington’a.