Nie wiem jak u Was, ale tutaj spędzanie wolnego czasu to naprawdę fajna atrakcja. Kolejna sobota i kolejne spotkanie miłośników strzelectwa czarnoprochowego. Jak zawsze dopisała nam pogoda i towarzystwo. Praktycznie zajęte były obie osie 50 i 100 metrów przez samych 'dymiących’. Tym razem, poza strzelaniem towarzyskim i wspólnym strzelaniem mieliśmy do dyspozycji kilka celów 'chodzących’, które ładnie wyrabiają celność i nie wymagają ciągłego podchodzenia do nich po trafieniu. Naprawdę fajna zabawka do zabrania na strzelnicę – byle była składana i nie przeszkadzała w bagażniku samochodu. Wykonaliśmy kilka testów, nagraliśmy filmiki i mam nadzieję że nie wyszło to źle.