Kulka – kulce nierówna, kilka słów o ołowiu [Akutalizacja #1]

Czasami można trafić na okazję w zakupie kulek na różnego rodzaju aukcjach i ogłoszeniach. Trafić można różnie – od ciekawych propozycji, po naprawdę koszmarne. Na pierwszy rzut oka i nie widać różnicy – przynajmniej na zdjęciach, rzeczywistość potrafi być niestety troszkę inna. Sami odlewamy własne kule, ale jest to spowodowane tym, że przy tej ilości co zużywamy miesięcznie jest to już opłacalne. Każdy z naszej czwórki wystrzeliwuje około 500 lub więcej kul miesięcznie, o pociskach nawet nie wspominam czy już totalnie dziwnych kalibrach jakie posiadamy. Natomiast jeśli mamy zamiar pobawić się i strzelać w mniejszych ilościach, pozostaje nam właściwie tylko zakup kul w sklepie, aukcji lub ogłoszeniu. Zalecamy jednak pewną dozę ostrożności w podchodzeniu do niesprawdzonych dostawców, można się nieźle przejechać – zamówić całkiem co innego, otrzymując coś, czego się nie spodziewaliśmy …

Może na początek, ogłoszenie ciekawe, całkiem zachęcające zdjęciem do zakupu

No to jeden z użytkowników grupy zakupił i umieścił zdjęcia tego co otrzymał

no cóż, różnicę widać gołym okiem …

Zaraz pojawiły się też zdjęcia pocisków, które także pozostawiają wiele do życzenia

Widocznie, brakło czasu przy odlewaniu i dalszej obróbce lub są to same odrzuty (z jakiegoś powodu jest taka a nie inna cena). Obawiam się że są to jakieś pozostałości – choć patrząc na odpowiedź sprzedającego, który nie widzi w tym nic dziwnego. Otrzymując komentarz negatywny

Kule kupione od sprzedającego były z pozostałościami nadlewek albo nie 
były do końca dolane nie wspomnę o powtarzalności kul, jedne były miękkie, 
inne twarde. Sprzedający nie miał zdjęcia poglądowego pokazującego faktyczny 
stan kul....

odpowiedź jest ciekawa

w moim opisie przedmiotu nie ma wzmianki ze kule sa obtaczane czyli moga 
byc pozostalosci nadlewek,kule maja tolerrancje ponirzej 0,1 mm wiekszosc 
miesci sie w 0,05mm co do twardosci zawsze odlewam z tego samego stopu 
olowiu OCENA MOCNO ZANIZONA

Dlatego, zalecamy do zakupu droższych i od sprawdzonych dostawców. Dodatkowo zamieszczam zdjęcia z porównanie tanich kul, jakie zakupiłem od jednego z uczestników spotkań na strzelnicy – może nie są idealne, ale przynajmniej do zabawy i rozdawania początkującym wystarczające (miękkie).

poniżej w porównaniu z produktem ACP-SPORT

Dodatkowo, zamieszczam informację od producenta ACP-SPORT, jak to wygląda z drugiej strony barykady, którą mało kiedy bierzemy pod uwagę.

„Niestety ale wiele takich kalafiorków sprzedawane jest na Allegro przez domorosłych producentów. Cena jest wypadkową pomysłu, ceny ze złomowca i kuchenki w kuchni. Aby kule, tak jak w epoce, miały odpowiedni skład chemiczny muszą być z czystego ołowiu z dodatkiem 3% cyny, którego na złomowcach praktycznie nie ma. Oczywiście trafia się miękki ołów ale ten z kabli, rur, akumulatorów i onkologii nie nadaje się do produkcji pocisków. Od biedy można popstrykać z tego z rewolwerów ale nie ma mowy o powtarzalności. Kule i pociski mają różne rozmiary bo nie jest zachowany reżim temperaturowy. Lany metal o różnej temperaturze ma odmienny skurcz podczas stygnięcia. Pociski minie, odlane z takiego ołowiu są za twarde i nie doszczelniają się podczas strzału, koziołkują a często fartuch zostaje w lufie. Aby mieć pewność, że towar jest dobrej i powtarzalnej jakości poproście sprzedawcę o certyfikat czystości ołowiu. Inaczej Wasza broń może być potraktowana kwasem z akumulatorów, opiłkami żelaza z ciężarków do felg albo innymi problemami. Wracając do ceny to nie ma możliwości aby ktoś sprzedawał kule z czystego ołowiu poniżej 40 zł/kmpl. Spowodowane jest to tym, że ołów od sierpnia 2016 roku podrożał o 40% /cena na giełdach plus spadek wartości złotego/ Na ołów „nałożony” jest odwrócony VAT to znaczy, że sprzedawca musi doliczyć 23% podatku do każdej paczki. Do tego dochodzą opłaty środowiskowe i obowiązkowa utylizacja odpadów poprodukcyjnych /tlenków/. Ołów z huty jest droższy od złomowego nawet trzykrotnie. Poniżej zamieszczam certyfikat czystości ołowiu jaki obowiązany jest mieć każdy producent. Otrzymuje się go w hucie i dołączony jest do każdej partii gdzie gąski mają kolejny numer seryjny. Chętnych do zakupu w hucie ołowiu informuję, że należy mieć zarejestrowaną działalność gospodarczą związaną z ołowiem oraz przekazywać zwrotnie karty odpadu. Minimalna ilość to ok 1 000 kg.

Bardzo ważnym jak nie najważniejszym czynnikiem przy zabawie z ołowiem jest zdrowie. Podczas topienia ołowiu w nieodpowiednich warunkach narażeni jesteśmy na szkodliwe działanie tego trującego metalu. Dostaje on się do naszego organizmu przez skórę, układ pokarmowy i płuca. Typowe stanowisko pracy dla oparów ołowiu ma wentylację wywiewową na poziomie 400 m3/h dla porównania wentylator kuchenny ma wydajność jedynie 10 m3/h ! Niewielu domorosłych odlewników wie, że niezbędnym środkiem do pasywacji szkodliwych tlenków ołowiu podczas odlewania jest węgiel drzewny. Nie stosowanie go powoduje, że wdychają oni oparu ołowiu jak inhalator.

Z uwagi na to, że coraz częściej osoby decydujące się na zakupy zgłaszają nam że nie są zadowolone z zakupów, zdecydowałem się na napisanie tego artykułu. Czasami taniej wyjdzie zakup bezpośrednio w sklepie – doliczyć należy koszty wysyłki. Tak dla porównania, zakup 100 sztuk na w/w aukcji plus przesyłka 15 zł i mamy 40 zł za złom, który ciężko używać. Patrząc na oferty sklepów stacjonarnych, spokojnie za tą samą kwotę już kupimy kule .454, nie dość że mamy pewność co do ochrony środowiska to jeszcze pozwalamy na utrzymanie się producentów, sklepów i oczywiście naszego kochanego kraju. Oczywiście są także droższe propozycje – tutaj pozostawiam wolny wybór dla kupujących.

Oczywiście, zachęcamy do dzielenia się także swoim doświadczeniem na naszym forum. Sądzę że Wasza opinia, może ostrzec innych, przed wpakowaniem się w nieopłacalny zakup. Dodatkowo, wymusi to na sprzedających polepszenia własnej oferty. Dotyczy to wszystkiego co jest związane z CP, nie tylko ołowiane kule, ale także broń, akcesoria itd.

Wszystkie wpisy są przez nas weryfikowane i konfrontowane ze sprzedającymi.

Akutalizacja #1

Taka nasza mała inicjatywa, aby osoba, która zainwestowała w takie kulki, sama porównała i zobaczyła różnice oraz czy watro przepłacać. Nawiązała się nawet dyskusja na ten temat na grupie FB, gdzie każdy ma oczywiście swoje zdanie na ten temat. Nie zmienia to faktu, że warto zwracać uwagę na to co się kupuje. Przesłane kule otrzymaliśmy od ACP-SPORT.

Poniżej komentarz użytkownika.

Witam. Dziś otrzymałem prezencik od chłopaków z BlackPowder w postaci kul. Ostatnio zamieściłem zdjęcia kartofelków jakie przysłał mi sprzedawca z alledrogo, tak więc na otarcie łez Paweł Heron któremu bardzo dziękuje przysłał mi kule. Specjalnie z tej okazji i prośby Pawła zrobiłem porównanie jak powinny wyglądać i strzelać dobrej jakości kule vs jakich kul wystrzegać się za wszelką cenę i nie łasić się na okazję tak jak zrobiłem to ja. Na niżej załączonych zdjęciach widać wygląd kul. Te skamieniałe jak zapewne się domyślacie pochodzą z alledrogo od pewnego sprzedawcy i już na drugim zdjęciu widać nadlewki ale żeby nie było, że to tylko o nie chodzi, jedne kule są twarde do takiego stopnia, że miałem je ciężko wcisnąć praską, a drugie takie jak powinny być jednak z nadlewkami (na zdjęciu poglądowym aukcji kule wyglądały jak sklepowe). Po prawej stronie kule od chłopaków z BlackPowder błyszczące, świecące ale przede wszystkim równiutkie na których nie mogłem znaleźć miejsca po nadlewkach, oraz wykonane z dobrej jakości ołowiu wszystkie o identycznej twardości co mogą potwierdzić kolejne zdjęcia z wynikami na tarczy. Przechodząc do tarcz na pierwszej widoczny jest rozsyp jakbym strzelał spod ramienia kałachem, tak to właśnie było strzelane z tych skamieniałych kulek. Na drugiej tarczy gdy tylko zmieniłem amunicję na dobrze odlane i obrobione kule od razu skupienie się poprawiło (strzały pod czarnym polem spowodowane były zbyt małą naważką „0.9 grama” po korekcie na naważkę 1,3 grama nie wyszedłem z czarnego pola). Takie porównanie mówi samo za siebie jak dużo znaczy odpowiednia amunicja.

P.S. Strzelałem z pozycji siedzącej podpartej na potrzeby porównania żeby nie było, że tak mi się ręka przez zimny deszczowy dzionek trzęsła.