Czasami dyskutujemy o tym, co warto, co należy a co można zabrać ze sobą na strzelnicę. Postaram się dziś odpowiedzieć na kilka podstawowych pytań – tym samym zachęcam do dyskusji, czy to na grupie czy forum (preferuję forum). Wszyscy 'doświadczeni’ mają swoje ulubione zestawy, część zawsze zabiera wszystko co posiada (może się akurat przyda) inni wybierają wersje minimalistyczne (moja ulubiona opcja).
Zacznijmy może od tego, co jest NIEZBĘDNE na strzelnicy i czego nie można zapomnieć.
- broń (warto dodać kaburę)
- proch
- kapiszony
- kule
- klucz do kominków (zawsze i wszędzie)
Tak właśnie można zdefiniować zestaw minimalistyczny, ukazany na poniższym zdjęciu
lub jego wersja z większą ilością prochu …
Taki zestaw pozwala mi czasami na szybki wypad na strzelnicę, bardziej przypadkiem, ot tak nagle, podczas przypływu chęci postrzelania, 20-30 strzałów i do domku (lub w przerwie podczas pracy). Większość z Was wie, że nie nic tak nie relaksuje i regeneruje jak godzina na strzelnicy z bronią czarnoprochową (no dobra, dwie godzinki).
Tutaj już będziecie przełączać się na grupę/forum i zadawać pytania – a gdzie okulary, słuchawki, wyciory, apteczka, młotki, noże, siekierki … itd. itp. Już spieszę wyjaśnić – to ma być zestaw, jaki jestem w stanie spakować do niewielkiego zestawu, który można spakować do plecaka. Tym bardziej że ostatnimi czasy na strzelnicy spędzam dużo czasu – ale strzelam bardzo okazjonalnie – przeważnie jesteśmy tam raczej ze sprzętem filmującym i nie ma za bardzo miejsca już na broń i akcesoria.
Broń oczywiście przechowujemy w stanie ROZŁADOWANYM, inaczej mówiąc – ładujemy dopiero na strzelnicy.
Poniżej zestaw w większym kalibrze, ale dalej oparty na minimum (doszła kaszka)
Tłumaczyć chyba zestawu minimalnego nie trzeba – jest to raczej oczywiste dla wszystkich. Bez tego po prostu nie oddamy ani jednego strzału. Proszę tylko pamiętać o kluczu do kominków – nie powinniśmy o nim nigdy zapominać, polecam wykonać samemu kilka sztuk i umieścić w różnych torbach, pudełkach, zestawach itd. Taki mały a bardzo niezbędny klucz umożliwia zabezpieczenie broni w przypadku niewypałów i braku możliwości poradzenia sobie z kulą/pociskiem na strzelnicy. W najgorszym przypadku, zawsze możecie wysypać proch poprzez kominek – zalać wodą, napluć lub w inny sposób zabezpieczyć ładunek miotający i bezpiecznie ją przetransportować.
Przejdźmy może do pozostałych akcesoriów, jakie warto posiadać podczas wyprawy na strzelnicę. Nie są to zestawy duże i oparte bardziej na własnym doświadczeniu i tym co często się przydaje.
- broń (warto dodać kaburę)
- proch
- kapiszony
- kule
- klucz do kominków (zawsze i wszędzie)
- kaszka
- okulary ochronne
- ochraniacze słuchu
- smar (na zdjęciu Action-Holsters – bardzo wygodne nakładanie)
Z takim zestawem (no dobra, plus kabura) możemy brać udział w każdych zawodach. To całkowicie wystarczy do spełnienia większości wymagań, przepisów – choć zawsze można się do czegoś doczepić (ale to już jak przejdziemy do następnego zestawu).
To jest już troszkę większy zestaw i wymaga już niewielkiego plecaka lub większej torby. Dalej jest to mały zestaw bez większości rzeczy, jakie wiele osób uznaje za niezbędne. Najlepiej, jeśli właśnie od takiego, niewielkiego zestawu rozpoczynamy swoją przygodę z czarnoprochowcami. Zaczynamy strzelać, będziemy mieli za sobą jedno, dwa wyjścia i wyjdzie na co jeszcze mamy wydać kasę i czy będziemy to wszystko ze sobą nosić za każdym razem. Można oczywiście wpakować większość do walizki/torby i bez broni trzymać w aucie lub kilku miejscach – co moim zdaniem jest bez sensu. Warto już pozostać przy jednym, ale dobrze zorganizowanym zestawie, pozwalającym się cieszyć strzelaniem bez zmartwień że czegoś na będzie nagle brakować. To wszystko przyjdzie z czasem i doświadczeniem – po prostu zacznijmy strzelać, cieszyć się tym.
Co do jakości/firmy/klasy dodatków, można napisać doktorat i wywołać niezłe zamieszanie na grupie i forum, dlatego skupmy się na tym co posiadamy, jak nam wygodnie, na co nas stać w danym momencie. Zwracam tutaj uwagę, że część osób początkujących, po pierwszym strzelaniu walnie całość do szafy i nigdy więcej nie będzie tego wszystkiego używać – po prostu może się to nie spodobać, tak też bywa. Łatwiej sprzedać samą broń niż resztę dodatków, więc nie przesadzajmy na początek z zakupami i nie wydawajmy kilku tysięcy na start.
Kaszka – manna, kukurydziana, błyskawiczna, surowa – obojętne, jak nam wygodnie, co jest w sklepie. Można zamienić to na przybitki kartonowe, papierowe, filcowe itd. jak wyżej już pisałem, przyjdzie to z czasem. Jedni wolą takie, inni inne, bez sensu dyskusja – to ma być dla NAS, MY wiem co będzie najlepsze – polecam spróbować WSZYSTKO kolejno.
Okulary ochronne – naprawdę niezbędne i powinny być zawsze w zestawie. Może nie oszczędzajmy już tak bardzo i wydajmy przynajmniej 19 zł na atestowane ze sklepu innego niż Castorama lub inne niezwiązane z bronią. Jak nam się nie spodobają i uznamy że zmieniają perspektywę patrzenia, kupimy inne, wydamy już 100-300 zł i będziemy zadowoleni, ale na początek – jakiekolwiek.
Ochraniacze słuchu – dobra, na początek tanie lub wręcz jednorazowe – patrz koszty. Później kupimy lepsze, dopasowane i najlepiej aktywne (choć są też przeciwnicy takich rozwiązań). Ułatwia to rozmowy na strzelnicach zabezpieczając nasz słuch przed uszkodzeniem. Może jak ktoś strzela z .31 to nie nie będziemy zbyt narażeni, ale jak obok wystrzeli Sharps – poczujemy różnicę. Właściwie słuchawki, tak samo jak okulary kupujemy tylko raz. Dlatego warto podjąć decyzję kiedy już przekonamy się sami czego oczekujemy. Ja przeważnie na strzelnicach jestem w fajnym kapeluszu i wiem, że zwykłe słuchawki dla mnie się nie sprawdzają – szukam czegoś innego, ale to specyficzna sytuacja 😉
Smar – na zdjęciu jest tubka Action-Holsters ale możemy też sami wykonać smar bez większych problemów. Sytuacja podobna do przybitki, każdy woli coś innego. Smar jest niezbędny na zawodach, natomiast podczas strzelania rekreacyjnego – nie jest niezbędny. Smar ma za zadanie zmiękczanie nagaru i ułatwianie później czyszczenia. Większość osób twierdzi że zabezpiecza przed odpaleniem sąsiednich komór, niech i tak im będzie. Zresztą, sprawdźcie sami – lato, smarujemy wszystkie komory, strzelamy 3 razy i zonk – pozostałe komory nie są już zasmarowane. Jeżeli tylko stosujemy się do podstawowych zasad bezpieczeństwa i stosujemy kule zgodnie z zaleceniami producenta (rewolwer – NAD KALIBROWE) i jeszcze zastosujemy przybitkę, nie ma praktycznie szans na przypadkowe odpalenie sąsiednich komór. Dyskusje co jakiś czas i tak są na grupie i forum, więc zachęcam do własnych doświadczeń.
Przejdźmy już do zestawów większych.
- broń (warto dodać kaburę)
- proch
- kapiszony
- kule
- klucz do kominków (zawsze i wszędzie)
- kaszka
- okulary ochronne
- ochraniacze słuchu
- smar (na zdjęciu Action-Holsters – bardzo wygodne nakładanie)
- rękawiczki
- wycior
- zszywacz tapicerski
- multitool/nóż
- środki czyszczące
- szmatki
Rękawiczki – broń czarnoprochowa brudzi podczas strzelania, wiem zaskakujące ale tak to już jest. Ładuje się łatwiej i po skończonym strzelaniu nie ubrudzimy kierownicy. Przydatne szczególnie w zimie – czego tłumaczyć nie trzeba, dodatkowo łatwiej ładuje się pobojczykiem. Jedyny problem to nakładanie kapiszonów – tutaj z pomocą przychodzą kapiszonownik.
Zwracam uwagę, że nie każdy kapiszonownik pasuje do danego rodzaju broni. Przy zakupie należy zapytać sprzedawcy, podając rodzaj broni jaki posiadamy.
Wycior, szmatki i środki czyszczące – niezbędna po strzelaniu, kiedy chcemy doprowadzić naszą wspaniałą broń do błysku i przygotować do następnego wypadu na strzelnicę. Wycior dostosowany do kalibru naszej broni, warto kupić gotowy zestaw 3 różnych końcówek, to wydatek około 30 zł a nie zajmuje wiele miejsca i pozwoli w razie czego wybić kulę.
Zszywacz tapicerski – jakoś tak wyszło, że tarczę najłatwiej przybić właśnie takim zszywaczem. Stosowany powszechnie – i nie zapominajmy o dodatkowych zszywkach.
Multitool i nóż – zdejmowanie upierdliwych kapiszonów, rozkręcanie, odcinanie nadmiaru kuli. To zadania z jakimi przyjdzie nam się zmierzyć na strzelnicy i naprawdę niewiele potrzeba aby jakikolwiek nóż stał się niezastąpiony. Wybory trudne i problematyczne, ale starajmy się skupić na tym, że ma to być praktycznie. Nie musi wyglądać rewelacyjnie i posiadać stal najwyższej klasy. Niepozorny z biedrony czy lidla za 19 zł spełni swoje zadanie tak samo jak te na zdjęciu (ja po prostu te mam zawsze ze sobą) – ale w zestawach mam wszędzie też dodatkowe biedronkowe.
Wszystko przyjdzie z czasem i doświadczeniem – zapamiętajcie te słowa. Zestawy i ich wyposażenie musi być dostosowane do nas. To właśnie MY będziemy tego wszystkiego używać i marudzić, że nam czegoś brakuje. Zestaw do rewolweru wygląda inaczej niż do pistoletu czy też karabinu. Umiejętność radzenia sobie w sytuacjach awaryjnych też przyjdzie z czasem. Na początku pęknięta sprężyna popychacza przeraża – później, staje się po prostu małym utrapieniem i wymieniamy to w ciągu kilku minut.
Wszystko co zabieramy ze sobą zajmuje miejsce i troszkę waży. Jedni pojadą na strzelnicę rowerem, autobusem inni tylko autem. Można zwracać uwagę pokrowcem na broń długą, można też nie zwracać uwagi nikogo i być spakowanym do torby po laptopie …
Uczestniczmy w zawodach, spotkaniach i zdobywajmy wiedzę od innych – naprawdę warto.